Teatr w Polsce pojawił się dopiero w średniowieczu, choć przecież ma on swoje korzenie aż w starożytnej Grecji. W naszym kraju teatr na początku był silnie związany z religią, pierwszymi wykształconymi formami odgrywanymi przed publicznością były więc dramaty liturgiczne i oficja. Początki teatru w Polsce datuje się na XII i XIII wiek. Oczywiście spektakle odbywały się głównie po łacinie i były bardzo monotematyczne, dopiero z czasem ta sfera życia znacznie się rozwinęła i stała się bardziej niezależna, a także zróżnicowana. Dziś jednak znów teatr w Polsce dąży ku uproszczeniu, banałowi i monotematyczności. Albo odgrzewamy stare scenariusze niczym kotlety z poprzedniego obiadu, albo tworzymy komercyjne banały. Niestety chęć zarobienia pieniędzy wkrada się powoli nawet do tej sfery. Poza tym współcześnie teatr w Polsce przeżywa trudne chwile. Znaczna część społeczeństwa o wiele chętniej wybiera się regularnie do kina lub pozostaje w domu, by obejrzeć telewizję albo posurfować w Internecie. Teatr nie jest w tak uprzywilejowanej sytuacji jak kiedyś – dziś artyści walczą o odrobinę zainteresowania i utrzymanie skromnego grona wiernej widowni. Trochę boli fakt, że teatr muzyczny, w porównaniu z innymi, bardzo nowoczesnymi państwami jest u nas tak mało popularny i kiepsko z organizowany. W krajach Zachodniej Europy czy w Stanach Zjednoczonych musicale są popularniejsze. Jednak nie tylko popyt na to jest większy, również utalentowanych artystów jest znacznie więcej. A może to po prostu błędne koło. Skoro w Polsce zawodowa praca w teatrze nie przynosi określonych zysków, coraz mniej artystów się na nią decyduje. Mniej jest też wybitnych dzieł, ponieważ zdolnie artyści wolą wyjechać za granicę i tam robić karierę, nie zostać tutaj. Zanika w społeczeństwie polskich zmysł estetyczny, ludzie są coraz większymi konsumentami. Preferują ponad prawdziwą sztukę to, co jest wszędzie dostępne, a nie to, co jest dobre i ma wysoki poziom. Masa chętniej poddaje się już komercyjnym rozrywkom zaprojektowanym specjalnie dla nich, nie wymagającym myślenia, formułowania wniosków czy proponowania interpretacji. To bardzo negatywne zjawisko, niestety dopóki nie pojawi się na polskiej scenie kilka nowych, ambitnych artystów, którzy charyzmą przyciągną tłumy, nie ma co liczyć na zwrot społeczeństwa w kierunku kultury.